Sadzonkowo
Jednym z planów na ten rok jest ogródek, może niekoniecznie sadzenie, a przygotowanie - ogrodzenie itp ;)
Nie mniej jednak kiedyś trzeba się nauczyć jak należy obchodzić się z nasionkami. A z racji tego, że jedyne miejsce na nasionka w naszej kawalerce to góra szafek w kuchni, to ich podlewanie nie jest szczególnie małoproblematyczne :) I tak oto powstał taki mój mały wymysł z półautomatycznym podlewaniem. Ogólnie założenie jest takie, że rano i wieczorem włącze pompkę, która podleje sadzonki :) Jak będę miał trochę wiecej mobilizacji to pomyślę o automatycznym włączniku, minus taki, że pompka jest na tyle wydajna, że może chodzić maksymalnie 10 sekund. A "kupne" timery mają rozdzielczość w minutach więc musiałbym robić coś samemu, tym mniej mi się chce ;)
Aktualnie sadzonki to głównie kocimiętka, trochę słonecznika, pomidorków i poziomek ;)
W sumie zestaw jest dość prosty, kilka rurek do napowietrzania akwarium + rozdzielacz, wąż ogrodowy i pompka z przyczepy campingowej ;) No i jeszcze zasilacz 12 V.